Zestaw fotek z ostatnich dni.
Też byłem na protestach. Ale nie protestowałem. Pisałem.
W jaskini potwora – rektoracie.
Prezentowałem już najgorsze muzeum – niech będzie też moje ulubione.
Machina do sztucznych wodospadów.
Fryburskie księgarnie to nie tylko kilkupiętrowy Rombach. To też takie zakątki.
Za 1 euro panna z Offenburga, świętująca we Fryburgu swój wieczór panieński, zaproponowała mi szybki manicure. Nie mogłem odmówić.